piątek, 14 grudnia 2012

"Teatr to miejsce, gdzie spotykają się różne ciekawe osobowości"


Rozmowa z Sabiną Głuch - aktorką teatralną Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, związaną również z Centrum Sztuki Kontrast i Bielską Sceną Kabaretową. Można ją zobaczyć m.in. w takich spektaklach jak: "Nowe wyzwolenie", czy "Proces". Jako instruktor teatralny realizuje się w Bielskim Stowarzyszeniu Artystycznym Teatr Grodzki, gdzie prowadzi zajęcia w zakresie terapii przez sztukę.

Kasia:
Minęło sporo czasu od pierwszej propozycji udzielenia wywiadu, którą Pani złożyłam. Wtedy był to inny projekt, dziś jest to BIELSKA PRZYSTAWKA. Cieszę się, że w końcu się udało.
Sabina Głuch: Ja również ogromnie się cieszę, że wreszcie możemy się poznać i porozmawiać, gdyż wtedy zrobiła Pani na mnie bardzo miłe wrażenie i byłam zaszczycona możliwością udzielenia Pani wywiadu. Obawiałam się jednak, że nie jestem wystarczająco ciekawym obiektem do obserwacji. Poza tym wtedy musiałam parę spraw w swoim życiu pozamykać, uregulować i teraz myślę, że jestem gotowa do rozmowy.

Kasia: Aktorka teatralna, filmowa, kabaretowa czy instruktor teatralny? Która z tych ról najpełniej określa Pani tożsamość?
Sabina Głuch: Każda to ogromne wyzwanie i z każdej się składam. Nie ukrywam, że jedna wynika z drugiej. Teatr  jest chyba najbardziej dominujący, przenika kabaret i zajęcia teatralne, ale każda rola jest fascynująca i inspirująca. Chciałabym zajmować się jak największą skalą możliwości jaką daje zawód aktora. To chyba jest najciekawsze. Doświadczać i dzielić się doświadczeniem. Cały czas być w podróży, uczyć się i odkrywać. 


 
Kasia: Współpracuje Pani z Centrum Sztuki KONTRAST, którego jedną z idei jest przybliżanie bielskiej publiczności ważnych tekstów, jednak mało znanych w szerszych kręgach teatralnych. Jest już w planach jakiś nowy, zaskakujący spektaklach?
Sabina Głuch: Owszem, lecz nie mogę jeszcze zdradzić co to będzie i kiedy, lecz zapewniam, że będzie ciekawie. Dodam może jeszcze, że CS Kontrast nie tylko przybliża ciekawe teksty, ale również  młodych artystów oraz debiutujących reżyserów z czego jesteśmy bardzo dumni. Zaowocowało to między innymi takimi spektaklami jak „Nowe Wyzwolenie” w reż. E. Marciniak, „Proces" w reż. J. Bały we współpracy z Teatrem Polskim w Bielsku-Białej oraz PWST w Krakowie. Tych osiągnięć jest znacznie więcej, gdyż zakres działań jest dosyć szeroki.

Kasia: Ostatnio przeprowadzałam wywiad z Tomaszem Drabkiem i muszę przyznać, że jest Pani kolejną idealistką, podobnie jak on, realizującą się w Centrum Sztuki Kontrast. Tak naprawdę po co aktorowi takie wyzwanie?
Sabina Głuch: Każde działanie, czy też wyzwanie to szansa na nowe doświadczenia, na rozwój, na pracę z ciekawymi ludźmi. Im więcej stworzymy sobie takich możliwości, tym większa szansa, że powstanie coś wyjątkowego, ciekawego, coś co ucieszy nie tylko nas samych, ale będzie też nową, interesującą propozycją dla widza.

Kasia:
Angażuje się Pani w działania terapii przez sztukę w Stowarzyszeniu Artystycznym Teatr Grodzki. Kolejne, nowe powołanie, a może jakiś rodzaj rehabilitacji?
Sabina Głuch: Nie zastanawiałam się nad tym, czy to rodzaj rehabilitacji. Bardziej zafascynowała mnie idea formuły zajęć i chęć spróbowania, gdyż nie ukrywam było to trudne wyzwanie. Praca okazała się bardzo ciekawa i wymagająca. Otworzyła mi nowe przestrzenie w spojrzeniu na życie, teatr, ludzi, problemy, marzenia, na kruchość relacji oraz moc empatii i współpracy. Nigdy nie wiesz, czy twoja obecność pozostawi jakiś ślad w odbiorcy, ale to co wspólnie uda się dokonać pozostanie na wieki.

Kasia: Zaintrygowały mnie warsztaty, które Pani prowadzi w Teatrze Grodzkim: "Sztuka prewencji-prewencja sztuką" dla młodzieży pochodzącej ze środowisk szczególnego ryzyka zagrożenia przestępczością. Cieszy fakt, że aktorzy nie są oderwanymi od rzeczywistości artystami, a są bliżej ludzi, wrażliwi na zjawiska agresji, patologii społecznych.
Sabina Głuch: Nie można być obojętnym. Trzeba dostrzegać, reagować, pomagać, a czasem trzeba o tym zrobić przedstawienie teatralne. Niekiedy wspólna praca to rodzaj terapii nie tylko dla uczestników. Podczas pracy z młodzieżą z tzw. „problemami” bierze się ogromną odpowiedzialność na swoje barki, ale kiedy wszystko się uda satysfakcja jest ogromna.




Kasia: Co jest zwieńczeniem takich warsztatów? Wspólny spektakl?
Sabina Głuch: Wspólne przedsięwzięcie. Wspólne działanie na scenie. Wspólny spektakl. Ideą zajęć jest pokazanie ogromnej wartości jaka wynika ze wspólnej pracy. Ma to na celu budowanie poczucia własnej wartości i pewności siebie oraz odpowiedzialności za to co robimy. Zajęcia polegają na integracji grupy. Poprzez zabawę, działania aktorskie, wymyślanie scenografii, kostiumów, fabuły, scenariusza, ruchu scenicznego, dialogów itp. Wspólne zaangażowanie składa się na późniejszy sukces, którym jest wspólne przedstawienie prezentowane publicznie.

Kasia: Jako aktorka współpracująca z Teatrem Polskim w Bielsku, nie będąca w nim na etacie, ma chyba Pani jeszcze przed sobą rolę, w której mogłaby się Pani wykazać umiejętnościami teatralnymi, czy też komicznymi w 100% . Ma Pani poczucie, że przez to pewne role, warte zagrania, Panią omijają?
Sabina Głuch: To dziwne, ale nie mam takiego poczucia. Staram się cieszyć tym, co mam i wierzyć, że wszystko jeszcze przede mną. Bardzo ubolewam nad tym, że nie mogę być na etacie w Teatrze z przyczyn ode mnie niezależnych, ale głęboko wierzę w to, że nic w przyrodzie nie ginie i może mnie też uda się nie zginąć. Staram się cały czas pracować, doskonalić się każdego dnia. Dostrzegać ludzi w koło, pomagać na ile jestem w stanie. Do pewnych ról dojrzewamy całe życie - tych teatralnych i tych życiowych. A życie uczy nas przede wszystkim pokory.

Kasia: Jakie czynniki decydują o przyznaniu danej roli teatralnej określonemu aktorowi?
Sabina Głuch: Jest Wiele składowych, tak myślę: przede wszystkim koncepcja reżysera oraz indywidualne predyspozycje aktora. Dobra obsada to połowa sukcesu!

Kasia: Według mnie, teatr to szczególne miejsce, gdzie charyzma aktorów jest decydującym czynnikiem, wpływającym na sukces spektaklu. Który aktor/aktorka Teatru Polskiego jest  najbardziej eteryczną osobowością?
Sabina Głuch: Teatr to miejsce, gdzie spotykają się różne ciekawe osobowości. Każdy aktor to oddzielna indywidualność i myślę, że nie przyznam pierwszego miejsca, bo musiałabym wszystkich postawić na podium. Osobiście uważam, że mamy bardzo utalentowany zespół i są tam osoby niezwykle oddane pracy.




Kasia: Jak to jest z przyjaźniami w teatrze, są one możliwe?
Sabina Głuch: Czasem zdarzają się, ale niezbyt często, dlatego są tym bardziej cenne.

Kasia: Bierze Pani aktywny udział w Bielskiej Scenie Kabaretowej. Podejrzewam, że nieraz była Pani świadkiem komicznych, niespodziewanych sytuacji z różnymi kabaretami. Jest jakaś jedna, szczególna, która utkwiła Pani w pamięci?
Sabina Głuch: Improwizacje i pomysły Piotra Skuchy na którego zawsze można liczyć, podczas prowadzenia Bielskiej Sceny Kabaretowej. Nie sposób się nad tym rozpisywać, to trzeba po prostu osobiście zobaczyć. Podziwiam go i zawsze powtarzam, że jestem jego fanką.

Kasia: Może zakończymy naszą rozmową w jakiś nietypowy sposób? Jako BIELSKA PRZYSTAWKA na chwilę zamienię się w spełniającego jedno życzenie Dżinna. Jakie ono by było?
Sabina Głuch: Może, żeby nie było końca świata, bo mam jeszcze parę spraw do załatwienia :)






Podziel się

0 komentarze:

Blogger Template by Clairvo