niedziela, 20 stycznia 2013

Artystka skończona...

Są artyście sezonowi, 
są artyści, po których twórczość sięgamy w zależności od nastroju, 
są artyści, którzy są tak nazwani na wyrost, o których dziś słyszymy, jutro zapominamy,
ale...
są też artyści - "skończeni". 
Artystką skończoną, zaraz obok Kasi Nosowskiej, na polskiej scenie muzycznej jest dla mnie Renata Przemyk. Co rozumiem przez określenie "artystka skończona"? To dla mnie połączenie charyzmy, magnetyzmu oraz skromnego, wręcz niezauważalnego epatowania spełnieniem zarówno zawodowym, jak i osobistym, co ma wielkie przełożenie na uzyskany efekt muzyczny. Przemyk ma na swoim koncie osiągnięcia artystyczne na wielu płaszczyznach. Nie jest tylko (albo aż) wokalistką, jest muzykiem w najpełniejszym i najjaśniejszym tego słowa znaczeniu! Jest też tekściarą, kompozytorką oraz aktorką teatralną. To ewenement w naszym przemyśle muzycznym. Praktycznie nieobecna w mediach, będąca z boku wielkich imprez i tabloidowych wywiadów, dalej tworzy, a co więcej, ma wierną od lat publiczność i całkiem niezłe (jak na polskie realia) wyniki sprzedaży płyt. Chyba jej kluczem do utrzymania się na rynku muzycznym jest uniwersum przekazu treści, nienachalność, niebycie celebrytką, wierność swoim przekonaniom, chociaż, jak sama twierdzi - każda płyta zamyka pewien etap, otwierając nowy.


Jak się okazało, co mnie bardzo zdziwiło, mało kto wie, że jest także bielszczanką (!)
Wiele lat czekałam na jej koncert w Bielsku, już w zeszłym roku miał się on odbyć, jednak się nie udało... ale już 14-tego lutego Przemyk zawita w naszym mieście. Koncert odbędzie się w Teatrze Polskim i będzie to muzyczny projekt Przemyk Akustik Trio. Usłyszymy piosenki Przemyk w nowych, nieco wysublimowanych aranżacjach, opartych na większej dozie instrumentalizmu, liryczności. Utwory dadzą się odkryć na nowo. Choćby sztandarowy utwór Przemyk - "Babę zesłał Bóg" w nowej osłonie zyskuje drugie dno interpretacyjne, pozwala bardziej wgłębić się w przekaz, który jest dziś tak samo uniwersalny, jak kiedyś.
Dla przypomnienia odsyłam do pierwotnej wersji piosenki "Babe zesłał Bóg".


Jak wcześniej wspomniałam, obok Kasi Nosowskiej, jest dla mnie najbardziej świadomą muzycznie wokalistką na polskiej scenie muzycznej. Obie, choć wydają się prywatnie skromnie i wręcz onieśmielone zainteresowaniem jakie wzbudzają swoją osobą, to jednak artystyczno-muzycznie pewnie siebie. W czym, według mnie, ta pewność się przejawia? W tekstach utworów i ich nieokiełznanym intelekcie. Przede wszystkim jest to widoczne podczas koncertów, które są swoistymi spektaklami i widowiskami, nie bazującymi na przeroście formy nad treścią, a odwrotnie. Magia Przemyk przenika do środka duszy odbiorcy i towarzyszy mu jeszcze na długo po koncercie. Nosowska i Przemyk to dla mnie duet idealny. Znacie ich wspólny utwór "Kochana"?


Jako aktorkę teatralną możemy ją zobaczyć m.in. w krakowskiej Bagateli w "Tramwaju zwanym pożądaniem", więc chyba nie będzie przesadą określenie jej: "Przemyk zwaną muzycznym pożądaniem"...

W jej utworach niejednokrtonie przeglądam się jak w lustrze...

A to jedna z moich ulubionych piosenek Przemyk :)


Zachęcam do wybrania się na koncert Renaty Przemyk Akustik Trio 14-lutego w Teatrze Polskim !


Kasia



źródła zdjęć http://www.facebook.com/teatrpolski oraz http://www.teatr.bielsko.biala.pl/

Podziel się

0 komentarze:

Blogger Template by Clairvo