czwartek, 22 listopada 2012

Wywiad z Tomaszem Drabkiem


Na pierwszej linii wywiadu - Tomasz Drabek - aktor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Niezapomniany ze swoich ról m.in. w spektaklach: "Testosteron", "Nowe wyzwolenie", "Tak wiele przeszliśmy, tak wiele przed nami", "Piaskownica", "Bitwa o Nangar Khel", "Zbrodnia", "Proces". Tomasza Drabka można również zobaczyć na małym i dużym ekranie. Zagrał w takim produkcjach filmowych, jak: "1920 Bitwa Warszawska", czy "Ryś", a także gościnnie w różnych serialach telewizyjnych. Pewnie niewielu z Was wie, że ma też na swoim koncie debiut reżyserski w krótkometrażowym filmie "Tak nam się usiadło" (2009). Działa w stowarzyszeniu Centrum Sztuki KONTRAST w Bielsku-Białej. Laureat wielu prestiżowych nagród, w tym Nagrody Publiczności na Koszalińskich Konfrontacjach Młodych m-Teatr (2012 r.) za rolę w spektaklu "Proces" w reżyserii Jacka Bały.


Kasia: Skoro zgodził się Pan udzielić wywiadu dla BIELSKIEJ PRZYSTAWKI, to może najpierw porozmawiamy o naszym mieście. Jak to z nim jest - „Mały Wiedeń” czy jednak tylko prowincja?
Tomasz Drabek: Kocham to miasto. Tu się urodziłem, wychowałem. Tu mieszkają bliscy mi ludzie. Bielsko-Biała jest pięknym miastem z ogromnym potencjałem. W niewielu miastach mógłbym przed pracą wyskoczyć na narty a latem pożeglować. Jeśli coś można uznać za prowincjonalne to brak odwagi w promowaniu tego miasta

Kasia: Śledząc Pańską biografię natrafiłam na informację, iż jest Pan absolwentem filologii polskiej UJ... Skąd w takim razie aktorstwo?
Tomasz Drabek: W siódmej klasie szkoły podstawowej Kuba Abrahamowicz (aktor Teatru Polskiego) uczył mnie języka polskiego, to on zaraził mnie teatrem. Założyliśmy najpierw grupę teatralną, później stowarzyszenie Centrum Sztuki Kontrast. Nigdy jednak nie myślałem o aktorstwie, jako pracy. Kiedy kończyłem studia ówczesny dyrektor Teatru Polskiego Henryk Talar zaproponował mi rolę w ”Mistrzu i Małgorzacie” i tak przeniosłem się do teatru zawodowego. Tu już zostałem.

Kasia: Które sztuki wymagają większego przygotowania – lekkie i komiczne, takie jak „Testosteron”, czy te wnikliwie psychologiczne (np. „Proces”) ?
Tomasz Drabek:Myślę, że stopień trudności w przygotowaniu roli nie zależy od gatunku sztuki. Ważny jest proces twórczy, to, z kim się pracuje. Czy reżyser potrafi zainspirować i otworzyć aktora, czy też zupełnie nie potrafi się z nim porozumieć.  To, w jaki sposób powstaje  spektakl ma ogromne znaczenie. Ma to wpływ nie tylko na efekt artystyczny, ale i na stosunek aktorów do spektaklu, w którym grają.

Kasia: Spektakl „Zbrodnia”, w którym można Pana zobaczyć, został nazwany przez recenzentów „awangardą w teatrze”. W czym ona się przejawia?
Tomasz Drabek:To określenie chyba trochę na wyrost.  Za „awangardowy” mógłbym ewentualnie  uznać sposób prowadzenie postaci i kontaktu z publicznością. Często improwizujemy i staramy się zacierać granicę miedzy graniem i „byciem prywatnie”. Ale czy jest to awangarda w teatrze?

Kasia: Teatr Polski w Bielsku-Białej słynie z tego, że stara się poruszać współczesne, nurtujące i niewyjaśnione do końca tematy, czego przykładem jest „Bitwa o Nangar Khel”, w której Pan zagrał. Uważa Pan, że możliwe jest do zaistnienia zjawisko pojednania na scenie?
Tomasz Drabek: Nie wiem czy można pojednać się na scenie. Wiem na pewno, że teatr jest miejscem spotkania, spotkania bezpośredniego twarzą w twarz, a to otwiera ogromne możliwości. Poruszając takie tematy dajemy szansę na pojednanie, zmuszamy do dialogu.



Kasia: Bardzo podoba mi się, że jako aktor Teatru Polskiego nie jest Pan na jego wyłączność, a poszerza horyzonty, gdyż aktywnie działa Pan w bielskim Stowarzyszeniu Centrum Sztuki KONTRAST, angażuje się w przedstawienia współpracujące z PWST w Krakowie, Teatrem Grodzkim. Chyba warto brać udział w różnorodnych przedsięwzięciach, w końcu owocem takiej współpracy jest Pańska nagroda, zdobyta za rolę w spektaklu „Proces”.
Tomasz Drabek: Pracując w teatrze nie zawsze ma się możliwość realizowania w pełni swoich zainteresowań i ambicji artystycznych. Wszystkie inicjatywy rodzące się z pasji i potrzeby są niezwykle ważne. Czasem trzeba robić coś poza instytucją,  żeby złapać dystans i nie zwariować:). Tak, jak wspomniałem, niezwykle ważne jest to, z kim się współpracuje. Ludzie z pasją i marzeniami, naładowani pomysłami to skarb. Dlatego nie wyobrażam sobie funkcjonowania w tym zawodzie bez przyjaciół z Kontrastu.

Kasia:  Jest Pan bielszczaninem, co więc jest tą główną determinantą, wpływająca na to, że mimo  sporadycznych występów w innych teatrach i telewizji, pozostaje Pan wierny Bielsku? Przywiązanie, lokalny patriotyzm czy może zwykłe przyzwyczajenie i wygoda połączona z bezpieczeństwem zawodowym?
Tomasz Drabek: Teraz sytuacja się zmieniła. Ożeniłem się, urodził mi się syn i przeprowadziłem się do Warszawy. Ale mam nadzieję, że uda mi się pogodzić wszystkie nowe obowiązki z pracą w bielskim Teatrze.

Kasia: Dalej prowadzi Pan zajęcia w Studium Teatralnym im. Juliusza Osterwy w Bielsku i Czechowicach-Dziedzicach? Traktuje to Pan jako rodzaj praktycznego wykorzystania potencjału nauczyciela, nabytego podczas studiowania polonistyki?
Tomasz Drabek: Obecnie nie prowadzę już zajęć. Ale było to dla mnie bardzo ważne doświadczenie. Ucząc innych uczyłem się sam. Obserwowanie i badanie zachowań to dla aktora bardzo ważne doświadczenie.

Kasia: Jak spędza czas Tomasz Drabek gdy nie występuje na teatralnych deskach?
Tomasz Drabek: Obecnie zmieniam pieluchy średnio, co trzy godziny :) Ale staram się też znajdować czas na wycieczki w góry, jazdę na nartach. A w ostatnich latach pokochałem nurkowanie.

Kasia: Czego nie wiemy o Tomaszu Drabku, a możemy się teraz dowiedzieć?
Tomasz Drabek: To może przy kolejnym spotkaniu :)

Kasia: W takim razie niech pozostanie mały niedosyt po tej rozmowie :) BIELSKA PRZYSTAWKA życzy samych sukcesów zawodowych i pociechy z synka :)



Podziel się

0 komentarze:

Blogger Template by Clairvo