Dział Ars pokolenie nastawiony jest na przedstawianie sylwetek osób artystycznie uzdolnionych. Wspólnie z Anetą podjęłyśmy się trudu wyszukiwania "nieodkrytych perełek" z Bielska i okolic. Mamy nadzieję, że skumulujemy tutaj różnorodne przejawy twórczej aktywności z poszczególnych dziedzin sztuki, dając dowód na to, iż mamy wokół siebie wiele osób o artystycznym usposobieniu.
Bohaterką, rozpoczynającą cykl Ars pokolenia jest Edyta Wojaczek - początkująca malarka, która klimat swoich prac odziedziczyła poniekąd po Witoldzie Wojtkiewiczu. Znamy się od wielu lat, więc nie miałam wątpliwości, co do tego, by to właśnie jej twórczość zapoczątkowała ten dział. Edyta studiuje edukację artystyczną w zakresie sztuk plastycznych (specjalność: malarska kreacja obrazu) na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Śląskiego (filia w Cieszynie) Samo obcowanie z nią jest pewnego rodzaju doznaniem artystycznym na każdej płaszczyźnie. Określa ją nie tylko jej wizualność, która idealnie wpasowuje się w wizerunek artysty, ale także osobowość, będąca intrygującą tajemnicą z domieszką wielkiego niedopowiedzenia. Jej ironiczne, a zarazem sceptyczne podejście do świata, jak i samej siebie, zawsze w pewien sposób mi imponowało. Nie jest to artystka zmanierowana, przekonana nad wyższością swej twórczości, a osoba ciągle poszukująca, która z jednej strony jest w tłumie, a tak naprawdę gdzieś obok, lecz nie ponad. Jej alienacja, a zarazem sarkazm z pewnością mogą być czasem powodem niezrozumienia wśród innych, ale w tym tkwi chyba wyjątkowość Edyty, zresztą jest to chyba także domena osób, które obcują ze sztuką. Po za tym jej nazwisko... Wojaczek... Cóż więcej dodać, mówi ono samo za siebie :) To tyle ode mnie, teraz zostawiam Was z monologiem wewnętrznym Edyty, w którym dokonała podsumowania swojej osoby. Dowiemy się o ciekawych przedsięwzięciach, w których uczestniczyła, jakie techniki artystyczne preferuje, poznamy jej plany na przyszłość oraz inspiracje.
Kasia
Podejmuję się możliwie
wielu projektów twórczych, poczynając od konceptualnych prób
sztuki ziemi, wideo-artu, eksperymentów z podłożem, z malarską
materią, a także działaniem poprzez inne media (np.
ceramikę, solarigrafię), aż po stricte rzemieślnicze (biżuteria).
Jednakże, w pełni realizuję się w malarstwie, w którym czuję
się w bardzo swobodnie. Najczęściej, a w zasadzie zawsze,
maluje w technice mieszanej, choć powinno się ją nazwać
techniką własną, niekoniecznie trwałą. :)
Należę do tych, którzy
lubią być w nieustannej drodze, w której kształt ścieżki i
przypadki są pretekstem do odkrywania piękna, a proces twórczy
jest sam w sobie ciekawy i satysfakcjonujący, gdzie czynność
malowania jest aktem wyzwalania skumulowanej energii, ale również
tym, co prowadzi do warsztatowych poszukiwań, eksperymentów.
Inspiracje, wena twórcza zawsze
spadają na mnie znienacka, dlatego też prawie w ogóle nie rozstaję
się ze swoim notesikiem, w którym zapisuję błyskawicznie
pojawiające się i znikające idee lub też rozwinięcia tych, wprowadzonych już w życie. Niezwykle inspirująca jest otaczająca mnie rzeczywistość, którą
przesiąkam, relacje, zależności, sekundowe i mikro sekundowe
zdarzenia, zjawiska atmosferyczne itp. Najczęściej bywa tak, że
po prostu przychodzi ochota sięgnięcia po pędzel, wówczas
intuicyjnie nakładam plamy barwne bez jakiegokolwiek planu i
projektu. Zostawiam miejsce na błędy i przypadek, dzięki którym
pojawia się magia, świeżość. To jest impuls do pobudzenia mojej
wyobraźni, a w efekcie wykreowania się obrazu, od spontanicznych
gestów, poprzez odejście i nabranie dystansu, aż do
uporządkowywania przestrzeni na obrazie, nakładając czasem którąś
już z kolei warstwę malarską. W pewnym momencie przychodzi czas, w
którym stwierdzam, iż coś jest takie, jakie powinno być na dany
czas, wówczas odstawiam obraz i mogę cieszyć się dotychczasowym sukcesem.
Proces twórczy jest
dokumentem mojego wewnętrznego dialogu, który to przenosi się na
korespondowanie koloru z materią, fakturą, a także abstrakcyjną
plamą z tą bardziej określoną. Działanie to jest drogą, której
kształty, ścieżki, przypadki, a także poszukiwanie niewiadomego,
są istotnymi impulsami do pobudzenia emocji, przeżyć, namiętności.
Przypadek dla mnie nie ma pejoratywnego znaczenia, po prostu się
zdarza, w życiu nie mamy do końca na wszystko wpływu, jednak gdy go świadomie wykorzystamy, wówczas otwiera kolejne ścieżki, możliwości.
Moje prace nie są
zupełnie abstrakcyjne, łączą w sobie nieco ekspresjonizmu,
symbolizmu, a także widoczne są wpływy surrealizmu. Pojawiające
się postacie, ich portrety, nie mają swoich pierwowzorów w
rzeczywistości, są kreacją wyobraźni. Postać jest najczęściej
wynikiem potrzeby rozumu, ubrania w odpowiedni kształt emocji.
Obecnie pracuję nad
pracą dyplomową uwieńczającą studia II st. na Wydziale
Artystycznym w Cieszynie (Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach), gdzie
to jestem na kierunku edukacja artystyczna w zakresie sztuk
plastycznych, specjalność: malarska kreacja obrazu. Mam również w
planach rozszerzyć dyplom z malarstwa o aneks z ceramiki
artystycznej.
W Listopadzie 2011 roku
uczestniczyłam w kilkudniowych warsztatach artystycznych smalt
(emalia artystyczna) w miasteczku Frydlant nad Ostrawicą (Frýdlant
nad Ostravicí ), w którym szerzą zainteresowanie tą
techniką, nawiązując do 150-letniej tradycji emalierstwa i
odlewnictwa na Podbeskidziu. Emalia to dość rzadko spotykana
technika w Polsce.
Kiedy nie maluję dla
siebie staram się uczestniczyć w różnych projektach, które wymagają zaangażowania w twórcze działania z dziećmi i młodzieżą. Ostatni projektem, w
który brałam udział był Plener Integracyjny Skoczowskiego
Stowarzyszenia Zobaczyć Marzenia, który swoją finalizację miał
na wystawie prac malarskich 1-3 czerwca 2012 r. w Skoczowskiej
galerii ARTadres.
Moje wystawy (na razie
tylko zbiorowe):
- 16 czerwca 2010 wernisaż
wystawy "Wielogłos" w Galerii Sztuki Złote Grabie,
Rydułtowy;
- 2 marca 2010 wernisaż
Fotografii Studentów z Pracowni Fotografii Uniwersytetu Śląskiego
w Cieszyńskim Ośrodku Kultury - Dom Narodowy;
- wystawy
wewnątrz uczelniane, prezentujące pracownie artystyczne (malarskie
i media rysunkowe).
Edyta Wojaczek
0 komentarze: